Skip to main content

Mecz o honor



W meczu o honor, Polska zagrała solidnie przeciwko Japonii. Od samego początku nasi piłkarze wyglądali na bardziej zainwestowanych, nawet głośno śpiewając polski hymn ramię w ramię - swoją drogą podziękowania dla organizatorów którzy zagrali dwie zwrotki jednego z najkrótszych hymnów na świecie.

Nowy bramkarza, Łukasza Fabiański, grał z pewnością która udzieliła się całemu zespołowi, szczególnie linii obrony. W pierwszej połowie Polska drużyna wyglądała groźniej niż w poprzednich meczach z Senegalem i Kolumbią - w pierwszych dwóch spotkaniach Polacy oddali w sumie tylko cztery strzały na bramkę.

Bramka Bednarka w 57 minucie dodała polskiej drużynie pewności siebie i wiele razy byliśmy bardzo blisko zdobycia bramki (np. 36 minuta główka Grosickiego, czy atak Lewandowskiego z 73 minuty). Teoria, że piłkarze nie są dobrze przygotowani fizycznie nie do końca się sprawdziła. W ciężkich warunkach atmosferycznych ze względu na duży upał, nasz zespół wyglądał solidnie. A zatem na mistrzostwach raczej zawiodło przygotowanie mentalne. Szczególnie przegrana z Senegalem, i sposób w jaki przegraliśmy, był na tyle demoralizujący, że nie udało się piłkarzom stanąć na wysokości zadania w meczu o wszystko z Kolumbią.

Szkoda tylko, że właściwie od 80 minuty Polska pozwoliła Japonii grać na czas i nie naciskała by zdobyć kolejną bramkę. Polscy kibice w Rosji zapłacili wiele pieniędzy by zobaczy jak w meczu o nic nasi reprezentanci boją się utracić prowadzenie. Podsumowaniem tego smutnego mundialu niech będzie obraz byłego kapitana polskiej reprezentacji, Jakuba Błaszczykowskiego, który przez 4 minuty czekał by wejść na boisko - nie udało się wprowadzić zmiany ze względu na pasywną grę obydwu drużyn.

Comments